Kostka granitowa
Wcześniej pisałam, że wrzucę więcej zdjęć naszej kostki granitowej. Oto i one:
I nasza róża wiatrów:
Wcześniej pisałam, że wrzucę więcej zdjęć naszej kostki granitowej. Oto i one:
I nasza róża wiatrów:
Rok temu zrobiliśmy przejazd przez działkę z płyt betonowych ażurowych.
A po roku wygląda to tak:
Witam Was serdecznie,
w moim życiu nastąpiło wiele zmian, umysł zajęty remontami, wykończeniami, wychowywaniem dziecka, oczekiwaniem na kolejne itd. itd. długo by pisać, a przecież nie o tym chcecie czytać.
Mam sporo do nadrobienia, ale będę Wam dawkować te informacje.
Zacznę od prac wykończeniowych zewnętrznych.
Rok temu zrobiliśmy tynk zewnętrzny mineralny - biały kornik"
Nie wiedać tak, tego kornika, zrobię lepsze zdjęcia, to jeszcze przy okazji kolejnych wpisów wrzucę.
Obłożyliśmy też cokoły ciemnym łupkiem i zrobiliśmy utwardzenie terenu z kostki granitowej.
Opaska z małej kostki 4/6 cm wokół domu trochę się pozapadała, ale to dlatego, że robiliśmy też nową opaskę drenażową wokół budynku, bo mieliśmy wodę w piwnicy i tak naprawdę powinniśmy po tych wykopach odczekać minimum rok, ale że nam się śpieszyło... to skutki są takie, że teraz firma która kładła kostkę ma co poprawiać. Na szczęście do poprawy jest tylko część na załączonym obrazku i od północnej strony przy garażu. Cały podjazd robiliśmy z kostki 10/10 cm i tam już się nigdzie nic nie pozapadało.
Zanim przystapiliśmy do budowy nowego drenażu osuszaliśmy piwnicę. Minęło 1,5 roku i wody nie ma, co więcej ... ściany są suche, my mieliśmy już grzyba, który wchodził po ścianach. Jak byśmy poczekali jeszcze rok, to moglibyśmy mieć już grzybka w mieszkaniu.
Jakby ktoś miał problem z wodą w piwnicy, chciałby zrobić odwodnienie i osuszenie, to mogę podać namiary na firmę.
Co więcej...
Cokół od tylnej cześci domu jeszcze bez kamienia, bo oczywiście nam go zabrakło.
Zrobiliśmy też osobny zbiornik - studzienkę na deszczówkę, widoczny na zdjęciu poniżej.
Na dziś to tyle, o kostce zrobię jeszcze osobny wpis, bo muszę porobić więcej zdjęć.
YYY... ostatni wpis na poczatku sierpnia? Jak ten czas szybko leci... wydaje mi się, że nie było mnie tu może z 2 tygodnie, ale tak to juz jest z 15 miesięcznym dzieckiem w domu. Czas ucieka przez palce.
Do rzeczy... u nas na budowie niestety bez większych zmian, podłogi założone, wczoraj zamontowalismy listy przypodłogowe w salonie, ale zabrakło nam jednej listwy. Listwy do korytarza już dawno kupione, ale okazało się że Pan w sklepie dał nam złe uchwyty, w związku z tym zastanawiamy się czy ich po prostu nie przykleić. Ma ktoś doświadczenie w tej sprawie? Jak to wygląda po latach?
No i tyle... kuchnia dalej w rozsypce, ogród zarośnięty... ach, już mnie to drażni... zaczynam wątpić czy się wprowadzimy w tym roku. :(
Są są są!!! Moja wymarzona drewniana podłoga! Jak już pisałam wczesniej, ze względu na ogrzewanie podłogowe w całym domu, nie moglismy zastosować zwykłych desek drewnianych. Padło na deskę warstwową. Już Wam nawet nie będę opisywała ile zajęło nam wybranie wzoru, z iloma pozytywnymi i negatywnymi opiniami się spotkaliśmy. A już ostatnim czynnikiem decydujacym o wyborze desek, wcale nie najmniej istotnym była rzecz jansa cena!!! Wybraliśmy dąb naturalny (advance) z Barlinka za 127 zł/ m2. Strasznie drogo, ale myslę że warto.
Zobaczcie zapowiedzi, bo efekt finalny pokażę po zamontowaniu listew.
Deski są z V-fugą.
I pod nie idzie taki podkład:
I jak Wam się podoba?
Komentarze